Autor Wiadomość
Daria.
PostWysłany: Śro 17:31, 19 Mar 2008    Temat postu:

Hmmm...tu można by się zastanawiać...choć uważam podobnie jak powyżej Kokos, czasem po prostu trzeba dobrze się zastanowić, poszukać, poczekać...etc.
Kokos
PostWysłany: Śro 14:50, 19 Mar 2008    Temat postu:

jak dla mnie niema... według mnie wszedzie znajdzie sie cos takiego...
czasem widac to na pierwszy rzut oka a innym razem trza czekac zeby zalwazyc "złoty środek"
Misiek
PostWysłany: Śro 14:30, 19 Mar 2008    Temat postu:

Życia może nie da się zdefiniować. Ale jego elementy składowe zwykle są proste i logiczne.

Poza tym ja nie definiuję samych przedmiotów. Staram się wyjaśnić, co mam na myśli mówiąc/pisząc to czy tamto, żebyśmy się wszyscy ładnie zrozumieli. Słowa nie zawsze wystarczą do opisania myśli.
______________

Dobra, Daria, zagięłaś mnie. Jest złoty środek.

Hmm... Czy więc istnieją sytuacje, w których nie da się dobrać wspomnianego optimum?
Daria.
PostWysłany: Wto 19:48, 18 Mar 2008    Temat postu:

Miś, życia nie da się zdefiniować.
Tak samo jak przypadków nim rządzących.
Starasz się wielu nadać formę,
a w dalszym ciągu może nadarzyć się zaskoczenie.

Kobieta myśląc właśnie sercem łącząc to z logiką odejdzie od męża dla własnego szczęścia, rozumiejąc własne położenie będzie chciała żyć inaczej lepiej, według mnie to właśnie w tej sytuacji może byc złoty środek dla Niej, bo On jeśli chce niech się niszczy, a nóż widelec zmieni się chcąć odzyskać siebie, itp.
Zdarza się tak, choć niesamowicie rzadziej.
Nasz kraj lubi tarzać się we własnym gównie, bo...no właśnie... według wielu tak być powinno i już, ale to nie na ten temat, mżna by tak rozwijać i rozwijać...
Misiek
PostWysłany: Wto 18:42, 18 Mar 2008    Temat postu:

Może postarajmy się zdefiniować te dwa pojęcia;

Postępowanie wg. serca - postępowanie dyktowane nie logiką, a odczuciami, wrażeniami, emocjami, intuicją, lękami, obawami, etc.
Postępowanie wg. rozumu - postępowanie dyktowane logiką na podstawie konkretnego ciągu myślowego z oczekiwaniem określonych skutków.

Oba modele mogą, choć nie muszą, zaspokoić nasze wewnętrzne i zewnętrzne potrzeby.

W tym kontekście Twój przykład jest postępowaniem wg. rozumu. Kobieta myśli - "Odejdę od niego, co wywoła poczucie straty, co w efekcie może sprawić, że się zmieni, więc będę mogła do niego wrócić i być z nim szczęśliwa."

Jest to postępowanie logiczne.

Analogicznie, gdyby jej mąż poddał się terapii i ta przynosiłaby widoczne efekty, ale jego żona nie byłaby w stanie już na niego patrzeć i odeszłaby mimo wizji szybkich zmian - byłoby to postępowanie wg. serca.
Kokos
PostWysłany: Wto 18:18, 18 Mar 2008    Temat postu:

rozum?? serce??
w ekstremalnych przypadkach jak misia przytoczyny to rozum i serce zarazem... dlatego bo trza odejsc od takiej osoby by zalwazyla co traci... moze (podkreslam moze) po takiej stracie sie zmieni... i mimo ze wyglada to na postepowanie rozumem to moim zdaniem jest to sercowe bo robisz to dla dobra nie tylko siebie odchodzac ale i drugiej osoby...

a w miej ekstremalnych syt takich bardziej codziennych to hmm... czesciej serce (a przynajmiej dawniej) ostatnio coraz czesciej (ale nie zawsze) zalwazylem ze rozum mna kieruje (tak wiem jest to dziwne i nie umiecie w to uwierzyc ale taki jest fakt Razz )...
Misiek
PostWysłany: Wto 12:05, 18 Mar 2008    Temat postu:

To działanie opierające się na logicznym myśleniu, więc jest to tryumf rozumu.

Naprawdę sądzisz, że ktoś taki zgodziłby się na terapię? Szczególnie gdy zaproponuje mu ją osoba, którą od 30 lat gnoi, poniża, terroryzuje i dręczy?

Jak sądzisz, jak będą wyglądać takie spotkania?
Poza tym po tak długim czasie szanse na zmianę są naprawdę minimalne.
ania/sake
PostWysłany: Wto 11:45, 18 Mar 2008    Temat postu:

złoty srodek można odszukac niemal zawsze (no może prawie) tylko trzeba chcieć...i pomyśleć trochę...

Twój przykład jest dobitny...ale i tutaj można cokolwiek zrobić...
1. Poszukac spytcjaliśtów, psychologów, grupe AA...
2.zamieszkac oddzielnie ale widywać sie i czekac aż on się poprawi...
3. itp...

takie jest moje zdanie...
Misiek
PostWysłany: Wto 11:20, 18 Mar 2008    Temat postu:

A'propos "złotego środka".

W momencie, kiedy można takowy dobrać, nie ma konfliktu. Ale nie zawsze istnieje wyjście pośrednie.

Weźmy taki przykład, choć może kapkę przekolorowany;
Pewna kobieta ma męża. On... No, wybierzcie co chcecie. Pije, bije, gwałci, ćpa... Najgorszy menel, skurwysyn, brutal. Ale ona go kocha (zakładając taką odrobinę populistyczną wizję miłości).
Rozum mówi; od 30 lat się nie zmienił. To nie ma sensu. Zostaw go. Odejdź.
Serce mówi; może się jednak zmieni? Ja mu pomogę, ja się postaram, na pewno da się coś jeszcze zrobić...

Dobierzcie złoty środek, a rozwiążecie parę największych problemów świata.
V.
PostWysłany: Pon 20:46, 17 Mar 2008    Temat postu:

„Miłość, która nie uśpiła rozumu, jest tylko pozorem miłości" Wł. Szewczuk

Na pytanie zadane w temacie nie znam jednoznacznej odpowiedzi, ale ten cytat w pewien sposób pokazuje co uważam.

Czy jeśli moja mama ciężko by zachorowała, nie mielibyśmy pieniędzy i jedynym wyjściem byłoby ukraść - rozsądek i część moralności powiedziałaby 'nie'... za duże ryzyko, poza tym, nie powinno się kraść, ale serce posłuchanie rozumu uważałoby za ciężkie przewinienie względem miłości. Zapewne wygrałoby serce.
Tak samo jak i w większości przypadków.

Kieruję się emocjami.
Czasem (czasem?! :] ) jest to wada, ale jednak myślę, że wewnętrzny przymus zrobienia wszystkiego dla osób mi najbliższych jest jednak czymś dobrym, a nie złym.
Daria.
PostWysłany: Pon 16:20, 17 Mar 2008    Temat postu:

Dokładnie.
Nie da się kwintesencyjnie tego ująć.
Złoty środek...to jest to, dla każdego inny.
siuś
PostWysłany: Pon 14:51, 17 Mar 2008    Temat postu:

słyszales misiek o czyms takim jak złoty środek ?? złoty środek to wszystko co mam na ten temat do powiedzenia
Misiek
PostWysłany: Pon 12:25, 17 Mar 2008    Temat postu: Konflikt serce - rozum.

Konflikt ten jest oczywisty chyba dla każdego.
Czym Waszym zdaniem winniśmy się kierować?

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group