Autor Wiadomość
ania/sake
PostWysłany: Śro 10:51, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Te wiersze do mnie bardziej trafiaja niż wiersze Siusia...
Najbardziej podobają mi się wiersze "Wiara" i "Miłość".
Pierwszy pokazuje, że nazywanie człowieka wierzącym jako wierzącego w Boga jes błędem bo wierzącym jest tak naprawde każdy bo każdy w coś wierzy...Każdy jest indtwidualnością więc wierzy w coś innego i inny jest jego sposób na życie...
Drugi zaś pokazuje na czym niestety czesto opiera sie związek zwany "miłościa"...
Brak między nimi czegoś wiecej, czegoś co tak naprawde jest najistotniejsze...
Misiek
PostWysłany: Śro 10:19, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Naprawdę dobre wiersze. Czyta się je z prawdziwą przyjemnością.

"Wiara" jest specyficznym wierszem. Takim Alowym, w Twoim stylu, nie dziwota, że Ci się spodobał Very Happy
Wydaje mi się, że odnosi się do braku różnicy pomiędzy osobami wierzącymi a ateistami, pomiędzy marzycielami, romantykami, a racjonalistami. Każdy z nich ma swoją wiarę, swoje przekonania, zaś świat jest tak złożony i niezrozumiały, że nawet wiara w jednorożce ma sens. Autor wyraźnie pochwala wierzenia romantyczne, zapewne uważając je za piękniejsze i ciekawsze.

"Miłość" z kolei świetnie ukazuje paranoiczny czasem lęk przed niechcianą ciążą. Jednocześnie pokazuje aborcję jako "lek na każdą bolączkę" - ze sporą dozą ironii jak sądzę. W podtekście wiersza jest pytanie o prawdziwy sens miłości, o to, na ile w naszym związku liczy się więź międzyludzka, na ile zaś zwykły sex.

"Bar dla psów..." miałem okazję przeczytać już jakiś czas temu. Ten wiersz podoba mi się zdecydowanie najbardziej. Świetnie pokazuje przepaść między biedotą a bogaczami, których zwierzęta prowadzą życie, będące w sferze marzeń dla biedoty, ich upodlenie, gdy okazuje się, że są czymś mniej niż psy. Końcówka wiersza, wybitnie kpiąca, ma zabarwienie antykapitalistyczne.

Właśnie, jak wywnioskowałem z wierszy - autor tworzył w czasach komuny. Ciekaw jestem tylko, czy był "pro", czy też pewien pozytywny wydźwięk zawarty w wierszach jest efektem ubocznym cenzury.

Poza tym muszę przyznać, że proza tego pana podoba mi się o wiele bardziej.
V.
PostWysłany: Wto 20:08, 15 Kwi 2008    Temat postu: Bursa.

Jeden z "kaskaderów literatury", "poeta przeklęty",
gość od 'mam w dupie małe miasteczka'. Przed Państwem: Andrzej Bursa.

1.

WIARA

Wierzę że Bóg podobny jest do gołębicy
że człowiek może zmienić się
w dowolną część maszyny
co nie oznacza
że nie ma mu wyrosnąć lwia grzywa
albo skrzydła anielskie
(w anioły też wierzę)
Wierzę w insygnia wszystkich mocarstw
Wierzę we wszystkie ideały
i w szaleństwo ich głosicieli
Nie wykluczam:
samorództwa
dzieworództwa
zapłodnienia przez styk damskiego zadka z fotelem
na którym od dawna nikt nie siedział
Wierzę że facet któremu się nic nie udaje
może zostać nagle synem szczęścia
Że największym poetą naszego kraju
nie jest ten siwy pan z dochodami
ani ten młody dobijający się do dochodów
ale stary tragarz który nie napisał nic
oprócz kilku podań

Wierzę w praducha
i pramaterię
i wszystkie pre-pradokumenty
i we wszystkie pro anty korr i kontra
Nie wierzę tylko w niemożliwe
Wszystko jest możliwe na tym świecie
składającym się
hiii... hiii
z wirujących punkcików
których jeszcze
hiii... hiii
nikt nie widział



===

2.

MIŁOŚĆ

Tylko rób tak żeby nie było dziecka
Tylko rób tak żeby nie było dziecka

To nie istniejące niemowlę
jest oczkiem w głowie naszej miłości
kupujemy mu wyprawki w aptekach
i w sklepikach z tytoniem
tudzież pocztówkami z perspektywą na góry i jeziora
w ogóle dbamy o niego bardziej niż jakby istniało
ale mimo to
...aaa
płacze nam ciągle i histeryzuje
wtedy trzeba mu opowiedzieć historyjkę
o precyzyjnych szczypcach
których dotknięcie nic nie boli
i nie zostawia śladu
wtedy się uspokaja
nie na długo
niestety.

====================

3.


BAR DLA PSÓW W MIEŚCIE BONN

Na zachodzie w mieście Bonn
Dobre serca mają ludzie.
Przy uliczce w mieście Bonn
Mały mieści się lokalik.

Nasi by tam dawno, panie,
Bibliotekę czy świetlicę,
Albo żłobek, by oseskom
Marksizm wpychać w małe główki.

Ale tam, w mieście Bonn,
Zachód, panie, zachód, panie,
Dobre serca mają ludzie,
Tam - maleńki bar dla psów.

Wśród wesołych, lśniących psów
Chodzi kelner Wonny Bóg,
Uśmiechnięty i niebiański
Jak z Asyżu dobry święty.

Chmurny dog, pasiasty drad,
Wcina kotlet po wiedeńsku,
Foksterierek chłepta bulion,
Nóżki w cieście seter żre.

Na kanapie - miękki plusz,
Bokser się wyciągnął tłusty,
Pomarszczony pysk sceptyczny
Na poduszce miękkiej legł.

Biedny Miki, biedny Mix,
Taki słaby masz żołądek,
Ale szynka dziś bez tłuszczu,
Może jednak... Pozwól Mix...

Ulicami zimny wiatr,
ćmi za oknem noc niemiecka.
W drzwiach kuchennych czarna postać:
- Co nowego, pani Schultz?

- Bieda? No cóż, jest tu łyżka.
Dzisiaj zostawili dość.
Pieski jakoś niełakome,
Możesz sobie pani zjeść.

Na zachodzie w mieście Bonn
Luksus, panie, cuda, panie,
Dobre serca mają ludzie,
Tam - maleńki bar dla psów.


[ http://www.andrzejbursa.republika.pl/ ]

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group