Ptakownia

Misiek

Witam.

Szukam 2 osób chętnych do gry.
System: Wampir: Mroczne Wieki.
Prowadzący: Ja Twisted Evil

Czas akcji: X wiek, rok 912.
Miejsce akcji: miasto Elizjum i okolice.

Chętni muszą być dyspozycyjni przynajmniej raz na tydzień, najpewniej w piątki, choć w grę muszą wchodzić także inne dni tygodnia. Sesje w większości będą toczyć się nocą. Zarówno założenia systemowe jak i mój własny styl prowadzenia będą wymagać od graczy bardzo dużej dozy klimatu i umiejętności wczucia się w kreowaną postać.

Wymagane:
-> kompletna i gotowa karta postaci systemu Wampir: Mroczne Wieki (w razie nieznajomości systemu pomogę w tworzeniu postaci)
-> kompletna historia postaci obejmująca czas od jej narodzin (wiek dowolny), do momentu przybycia do miasta Elizjum (postać nie mogła żyć tam wcześniej, lecz może to być miejsce jej narodzin i wczesnego dzieciństwa)
-> rys psychiczny postaci, obejmujący między innymi jej marzenia, cele, pragnienia, lęki, obawy, etc.
-> jeśli postać posiada przyjaciół, rodzinę, etc. - krótka charakterystyka otoczenia.
-> kompletny opis wyglądu zewnętrznego postaci, opcjonalnie zastąpiony rysunkami twarzy i całej sylwetki (nie będę narzekać, jeśli dostanę i jedno, i drugie Wink

)
-> opis posiadanych dóbr materialnych (kompletny, włącznie z opisem wszystkich ubrań, naczyń, etc. - nie będzie tego dużo, ówczesna higiena nie była na najwyższym poziomie, poza tym nie jesteście przecież mieszkańcami miasta Very Happy

)

Zastrzegam sobie prawo do dowolnych modyfikacji podanych przez Was informacji - oczywiście poinformuję Was o ewentualnych zmianach.

UWAGA!
Wszystkie informacje są tajne. Pozostali gracze nie mogą mieć dostępu ani znać żadnych cech postaci - począwszy od karty, skończywszy na opisie postaci.

W momencie rozpoczęcia gry postać nie jest jeszcze wampirem (choć karta postaci powinna być stworzona dla wampira XIII pokolenia)

Postać musi posiadać umiejętność czytania i pisania (choćby w najmniejszym stopniu - do wyboru łacina lub język piktyjski) oraz liczenia minimum do 10 z włączeniem dodawania i odejmowania (nawet, jeśli będziecie liczyć na palcach Razz

).

W kolejnych postach zamieszczę najważniejsze informacje o mieście, jego mieszkańcach i relacjach z resztą świata.

Misiek

Elizjum to miasto położone wśród klifów na północnym skraju Szkocji. Założone zostało jako wioska przez uchodzących przed Rzymianami pierwotnymi ludami Anglii, głównie Piktami. Wśród uciekinierów byli dawni legioniści (w końcowym okresie funkcjonowania Imperium praktyka przyjmowania do legionów barbarzyńców była dość częsta), co więcej byli to ludzie wykształceni (prawdopodobnie oficerowie) - wskazuje na to chociażby nazwa miasta ([link widoczny dla zalogowanych]).

Początkowo wioska ukryta wśród klifów ledwie funkcjonowała, utrzymując się głównie z polowań i rybołóstwa. Niemniej około 793 roku stała się punktem wypadowym na grabieżczych trasach Wikingów. Biedna rybacka wioseczka nie miała grabieżcom nic do zaoferowania, za to idealnie nadawała się jako baza wypadowa i miejsce, gdzie można odetchnąć i przygotować się do trudów wypraw. Wielu nordyków osiadło tu, mieszając się z lokalną ludnością. Wkrótce wioska rozrosła się w spore miasto handlowe, nawiązując kontakty także z władykami księstw na terenie współczesnej Rosji.

Elizjum było jednym z początkowych punktów pierwszej inwazji Normanów w IX wieku. Miasteczko bardzo mocno ucierpiało po upadku państwa Kanuta Wielkiego na skutek rebelii Anglów i Sasów. Mimo to szybko podniosło się na nogi, stając się jednym z najważniejszych północnych portów.

Według legendy miejsce budowy miasta zostało wybrane przez żonę Cruithin'a, wodza grupy uchodźców, imieniem Aedicea. Kobieta powiła syna na tym smaganym przez wiatry ustępie skalnym, sama wkrótce umierając. Cruithin miał pochować ją w tym miejscu i postanowił się osiedlić, twierdząc, iż duch Aedicei będzie strzegł wioski i jej mieszkańców. Być może dlatego nowo budowaną wioskę nazwano właśnie w ten sposób.

Tyle, jeśli chodzi o historię.
_________________________________

Elizjum wzniesiono na wdzierającym się jakieś 600 metrów wgłąb morza klifie, nazywanym Mc Abb's Head (lub potocznie przez mieszkańców po prostu Głową) na wybrzeżu Berwickshire. Klify są pochodzenia wulkanicznego, zbudowane głównie z bazaltu i granitu. Pod miastem rozciąga się rozległa sieć jaskiń, w znacznej części zalanych.

Na samym niemal skraju klifu znajduje się twierdza będąca siedzibą lairda (szkocki odpowiednik lorda) Aillig'a Mc Nogh'a, wzniesiona jeszcze przez założycieli miasta i od tamtego czasu systematycznie rozbudowywana. Za nią, na wąskim pasie skały znajduje się blisko 6-cio metrowy kamienny krzyż, oznaczający ponoć miejsce śmierci Aedicei. W miejscu, gdzie kamienne bloki krzyżują się, umieszczono wielki żelazny kosz (tak, że całość wygląda jak typowy krzyż celtycki) w którym każdej nocy płonie wielki ogień - monument spełnia rolę latarni morskiej. Nieco na wschód od krzyża wprost z wody wznosi się wielka rzeźbiona dłoń zaciśnięta w pięść (erozja sprawiła, iż podobieństwo jest raczej umowne). Jest to pozostałość po inwazji Normandzkiej - wikingowie przekształcili kawał granitu w pomnik ku czci Thora. Według legend wewnątrz znajduje się skarbiec, w którym najeźdźcy ukrywali zagrabione skarby.

Poniżej znajduje się pierwsza część miasta. Tu swoje domy mają najbogatsi mieszkańcy - wpływowi kapłani, lichwiarze, kupcy, etc. Ich domy wzniesiono z granitowych bloków, zaś dachy pokryto ceglanymi dachówkami.

Za linią murów oddzielającą tę część miasta od reszty znajduje się fosa. Poszerzono naturalne źródło wody, tak, by nurt spływał po obu stronach klifu szerokimi kaskadami. Prąd jest tak silny, że z łatwością może przewrócić silnego człowieka i zmyć go blisko sto metrów w przepaść, nim zderzy się z powierzchnią morza. Źródło to dostarcza także miastu wody pitnej.

Poniżej znajduje się większa część miasta. To tu stoją domy zwykłych mieszczan, kupców i wszystkich tych, których nie stać na wystawne życie i wielkie wille. Na środku znajduje się obszerny rynek (ratusz i fara są w pierwszej części miasta, niemniej tamtejszy rynek jest używany wyłącznie jako coś na kształt rzymskiego forum). Śródmieście jest otoczone solidną, drewnianą palisadą, którą czas i sól zmieniły niemal w kamień.

Dalej znajdują się już skromne lepianki biedoty, służących i im podobnych, stopniowo przechodząc w rozległe wrzosowisko. Nieco na zachód od tego miejsca znajduje się także rozległe cmentarzysko (najbardziej wpływowi mieszkańcy miasta są chowani na cmentarzach przykościelnych, niemniej przywilej ten nie tyczy się zwykłych ludzi). Z miasta prowadzi też brukowana droga na wschód, kończąca się kutymi w skale, szerokimi schodami prowadzącymi do portu. Domy w okolicy przystani to typowe slumsy, pełne brudu, szczurów, złodziei, fałszywych jasnowidzów i im podobnych. Pięć kilometrów od miasta zaczyna się puszcza, wśród której ukryte są 3 okoliczne wioski podległe władykom Elizjum - Czarci Czerep (439 mieszkańców), Wierzbowy Staw (321 mieszkańców) i Drzewiszcze (183 mieszkańców). Każda z wiosek jest okolona prymitywnymi umocnieniami.

Elizjum liczy sobie około 12 000 mieszkańców i jest siedzibą 4 rodów;
Mc Nogh - władców miasta
Mc Alasdair
Mc Blackburn
Mc Cathal
Rody te nieustannie konkurują ze sobą, pozostałe starają się odebrać władzę Mc Nogh'om, niemniej nie dochodzi do otwartych starć.

Jedynie połowa ludzi zamieszkujących miasto jest rodowitymi Szkotami. Reszta to w około 30% Normanie, 15% Anglosasi, 2% Żydzi, 2% obywatele byłego państwa Franków (Niemcy, Francuzi, Włosi), zaś 1% stanowią pozostałości Rzymian, Greków i pozostałych południowych ludów.

Rodowici mieszkańcy Elizjum żywią niechęć do pozostałych nacji, szczególnie do Anglosasów (do Wikingów są przyzwyczajeni i tolerują ich, zaś Anglosasi byli odpowiedzialni za znaczne szkody miasta w czasie obalania pierwszego Normandzkiego państwa).

Straż miejska liczy sobie około 900 osób, do tego 100 osobistej straży rodowej oraz blisko 750 żołnierzy. Ponadto Watykan przysłał 30 członków swojego elitarnego oddziału wyszkolonego do walki z wszelkimi "nadprzyrodzonymi" zjawiskami. W wioskach stacjonuje po 10 członków straży i 5 Watykańczyków. Według plotek ta przychylność papieża Sergiusza III wynikła z efektów pielgrzymki ojca władcy, z której to jego żona wróciła ciężarna. Plotkom tym zadaje fałsz fakt, iż nowowybrany (w 911 roku) papież Anastazy III nie odwołał swoich oddziałów.

W mieście pomiędzy wampirami a ludźmi panuje swoiste status quo. Nieumrali mieliby zbyt duże trudności w pokonaniu doborowych jednostek, zaś ludziom wygodniej jest tolerować niewielką populację wampirów. Skazani na śmierć są przywiązywani za miastem do specjalnych pali i tak zostawiani. Ponadto wampiry hodują własne zwierzęta, zaś w skrajnych przypadkach przymyka się oko na pojedyńcze akty wysysania krwi zwykłym ludziom - zakazuje się tylko zabijania ich. Wampiry mają też całkowity zakaz zmieniania nowych istot w wampiry. Niemniej istniejąca równowaga jest raczej krucha i z pewnością prędzej czy później dojdzie do starć.

Tajemnicą poliszynela jest także funkcjonowanie w mieście niewielkiej grupy magów. Oczywiście nikt nie zna ich tożsamości, choć mówi się, iż władcy i wpływowi obywatele nie są zainteresowani ich dekonspiracją.

Cykl roku jest wyznaczany przez pory roku. Jesienią mieszkańcy wiosek zamykają się w swoich domach, wielu ukrywa się w miastach. Około października ma miejsce wielki festyn - wikingowie wypływają ze swoich domów i zbierają się w Elizjum, by cieszyć się wolnością, a także zagłuszyć strach przed śmiercią. Przez 3-7 dni trwa jedna wielka popijawa, zwykle wszystko kończy się na kilkunastu mordach, gwałtach, podpaleniach - nic poważnego.

W ciągu roku mieszkańcy oddają część swych zbiorów do spichlerzy zamkowych - w czasie zimy jedzenie to jest rozdawane na ulicach. Kto pierwszy ten lepszy Wink

Pod koniec zimy wracają wikingowie. Najpierw rozpoczyna się targ. Dobra przepływają między ludźmi, łupy z wypraw są zamieniane na skóry, mięso czy broń strzelecką z Wschodu, kupcy z całej Anglii zjeżdżają się do miasta, handlując Francuskimi winami, Niemieckim piwem, etc. Talary brzęczą, a niejeden traci pękatą sakiewkę razem z własnym życiem. Po paru dniach znowu wszystko przeradza się w jedną wielką popijawę. Tym razem ofiar jest mniej, normanie mają dość krwi i są przede wszystkim zziębnięci i zmęczeni.

Wiosną i latem wszystko toczy się swoim trybem. Statki nadpływają i odpływają, kilka z nich zatonie na niebezpiecznych wodach wokół Elizjum, pasterze z Wierzbowego Stawu pasą swoje owce i kozy, drwale z Drzewiszcza rżną... deski Very Happy

, zaś rolnicy z Czarciego Czerepu próbują cośkolwiek wyrwać z niegościnnej ziemi.

Potem nadchodzi jesień - dłuższe noce, chłody. Ludzie znowu ukrywają się w domach i miastach, mając nadzieję przeżyć kolejny rok...

Misiek

Jakby ktoś potrzebował pomocy, żeby się wkręcić w klimat tej gry...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ave Twisted Evil

Daria.

Jedne z moich ulubionych filmów, kiedyś namiętnie oglądanych [ps do linków]

Ja byłabym za...tyle, że wiesz Miś, grałabym praktycznie pierwszy raz, więc liczyłabym na sporą pomoc jeśli chodzi o wprowadzenie....

Misiek

Więc rekrutacja zakończona, mamy już komplet. Daria zrezygnowała.

Pierwsza sesja odbędzie się 14 stycznia (poniedziałek) o godzinie 17:00. Informacje o postaciach proszę wysyłać na maila: [link widoczny dla zalogowanych]

Skład:
Misiek [MG]
Trol
Kokos
Dźwiedź

Spotykamy się u Trola przed 17:00. Sugeruję wziąść ze sobą jakieś jedzenie i picie. Syndrom gracza-szarańczy to chyba najgorsze, co może być Wink

Sesja prawdopodobnie skończy się między 4:00 a 6:00 rano.

Wszelkie informacje odnośnie postaci muszą być dostarczone do poniedziałku rano (około godziny 10:00). Wyjątkiem jest Dźwiedź, jeśli nie wyjdzie ze szpitala.

Dozwolone są wszelkiego rodzaju rekwizyty. W miarę możliwości przynieście także jakieś świeczniki, świece i temu podobne duperele. Pozwalam wypić parę piw. Każdy zna swoje możliwości, więc nie ograniczam - ale macie być na tyle trzeźwi, żeby gra miała sens. W czasie trwania sesji obowiązuje całkowity zakaz zażywania czegokolwiek innego poza nikotyną czy alkoholem.

Nie wiem, jak będzie z papierosami. Jeśli Trol pozwoli - przynieś ktoś popielniczkę. Jak nie, to pozostaje balkon.

Jeśli macie jakieś k10-tki, przynieście je także.

Sugeruję obserwowanie tego tematu - będę tu zamieszczać wszelkie materiały i informacje potrzebne do gry.

Daria.

Pfff...zazdroszczę Wam,
też bym chciała, ale terminy i pory dnia odpadają,
no, ale życzę owocnej gry i udanej zabawy :]

Misiek

Linki do stron z imionami:

Szkockie imiona, wyrazy stosowane jako imiona oraz ewentualnie nazwiska:
[link widoczny dla zalogowanych]

Nordyckie imiona:
[link widoczny dla zalogowanych]

Anglosaskich imion chyba dorzucać nie muszę, te się niewiele zmieniły. Nazwiska posiadają wyłącznie wysoko urodzeni, pozostali dysponują przydomkami.

Misiek

Wstępny termin sesji; najbliższy piątek, godzina 18:00. Tylko najpierw z Trollem ustalić muszę dokładnie.

ania/sake

więc chciał bym zobaczyć ja wyglada sesja i może czegoś sie dowiedziec...więc jeżeli nikt nie ma nic przeciwko chetnie pojaię sie w ten piatek Smile

Kokos

pytanie to bardziej do misia jako mistrza gry i do trola jako osoby ktora udostepnia nam lokum do gry... bo ja nie mam nic przeciwko Smile

Misiek

Jeśli chodzi o mnie, sprawa już ustalona Wink

Nie sądzę, żeby Troll miała cokolwiek przeciw, ale w sumie racja, zapytać się wypada.

Misiek

Niestety - sesja jest odwołana. Widzimy się za tydzień w piątek. Taa, ja Was też.

Misiek

Sesja w piątek, start o 21:00. Dźwiedź ma próbę chóru, więc wcześniej niezbyt się da.

Dźwiedziu

@up
dzwiedz nie ma w piatek tym razem proby, gdyz proby sa dzielone i w piatek maja dziewczyny probe, a faceci maja wolne ;] wiec tym razem mozemy zrobic wczesniej

Misiek

Zatem zbieramy się o 19:00.